No niestety, temperaturę wody też musimy starać się
kontrolować. Można zrobić to dwojako: (1) albo zagotować wodę w czajniku i
potem TERMOMETEREM mierzyć jej temperaturę, aż zejdzie do odpowiedniego poziomu,
(2) albo zagotować wodę w CZAJNIKU, w którym możemy nastawić żądaną
temperaturę.
Ja po długiej walce z rozwiązaniem numer jeden,
wykorzystałem fakt, że nasz stary czajnik po wielu latach wiernej służby się
rozszczelnił, i kupiłem czajnik do wersji 2. Wybrałem model GRAEF WK 701 (ok.
320 zł). Ma cztery poziomy temperatury
gotowania:
(1)
wrzątek (100°C) nadaje się do przygotowywania
herbat czarnych, ziołowych, owocowych
(2)
temperatura 93°C (znaczek filtra do kawy) jest
idealna do kawy z filtra, herbaty oolong i pół-fermentowanej
(3)
temperatura 80°C nada się do parzenia wielu
zielonych odmian herbat i napojów błyskawicznych
(4)
zaś 70°C to temperatura dla japońskiej herbaty
Gyokuru Asahi.
Jeśli ktoś zechce dalej gotować wodę do wrzątku i czekać
kilka minut aż się ochłodzi, to pozostaje mu kupić termometr. TERMOMETR do wody
można dostać za jakieś kilkadziesiąt złotych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz